Rudno: parafia „bohaterów wiary świętej”, czyli rzecz o unitach
Kościół
Sob. 27.01.2024 11:41:15
27
sty 2024
sty 2024
Kilka dni temu obchodziliśmy 150. rocznicę męczeńskiej śmierci unitów w Drelowie i Pratulinie. Dzięki tym wydarzeniom Diecezja Siedlecka stała się spadkobiercą dziedzictwa bohaterskich Unitów Podlaskich, którzy w obronie wiary i jedności Kościoła stracili życie. Jedną z takich parafii, której wierni dotkliwie odczuli prześladowania i dzielnie stawiali opór władzom carskim była mała parafia Rudno.
- W parafii Rudno jest bardzo mocna historia dotycząca unitów rudeńskich, gdzie działy się mocne wydarzenia dokładnie 150 lat temu, a więc rok 1874 i 1875. Przy sobie też mamy tutaj książkę „Prześladowanie za wiarę unitów w Rudnie”, ówczesnego proboszcza ks. Franciszka Dzięgi, który zebrał w 1926 roku wszystkie te wydarzenia związane z unitami w Rudnie. Książka, którą napisał, zwraca uwagę na trzy takie wydarzenia, które tutaj właśnie się działy – opowiada ks. Dariusz Denisiuk, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego i św. Andrzeja Boboli w Rudnie.Pierwsze z wydarzeń rozegrało się w drugiej połowie stycznia 1874 roku, kiedy do Rudna z wojskiem zjechał naczelnik radzyński Kotow, współodpowiedzialny za masakrę w Drelowie. Kazał on spędzić wszystkich gospodarzy przed karczmę na gościńcu i każdego pytał czy przechodzi na prawosławie. Kiedy usłyszał stanowcze „nie”, zaczęto mężczyzn bić rózgami, aż polała się krew. Dwunastu mężczyzn przewieziono do Siedlec, gdzie przesiedzieli w więzieniu pół roku. Następnie od 13 marca do początku maja wojska kozackie stacjonowały we wsi. Mężczyźni zdążyli uciec do pobliskich lasów, a we wsi zostały tylko kobiety i dzieci. Kotow pozwolił wojsku rozlokować się po domach i zabawiać się. Miejscowa ludność jednak była nieugięta. Naczelnik widząc, że nic nie wskóra, wycofał się z miejscowości. Trzecie wydarzenie miało miejsce w 1874, mniej więcej od połowy listopada przez 6 tygodni. Kotow z trzema setkami kozaków i sześcioma rotami piechoty powrócił do Rudna. Wojsko stacjonowało w domach i stodołach. Naczelnik zwołał przed plebanię wszystkich mężczyzn z Rudna, Radcza, Derewiczny, Wisek i Brzozowego Kąta i rozkazał, aby przeszli na prawosławie. Zgromadzeni stawiali opór, więc część mężczyzn aresztowano, a innych obnażano, obalano na ziemię i bito, aż do krwi. Inną karą było mrożenie, które odbywało się w ten sposób, że po kilkanaście osób dziennie trzymano pod strażą od rana do nocy na mrozie, bez jedzenia i picia, a na noc zapędzano do nieopalanej szkoły. Ostatecznie trzynastu gospodarzy z Rudna przeszło na „schizmę”, pozostałych stu kilkudziesięciu mężnie wytrwało do końca.
- Ci ludzie tutaj, 150 lat temu, byli bardzo mocno zniszczeni przez carski rząd, przez decyzje cara, w kontekście kasaty Unii, w kontekście nawracania unitów na tzw. „schizmę” (…) Historia Rudna, jest dla nas historią chlubną. To są bohaterowie, chociaż jak się czyta to można się niejednokrotnie wzruszyć i popłakać nad cierpieniem tych ludzi, ale też widać niesamowitą ich wiarę (…) Trzeba o tych wydarzeniach mówić, trzeba o nich pamiętać i to przekazywać młodemu pokoleniu, żebyśmy tego nie zatracili. To są nasze korzenie, żeby nam pomagały dziś wzrastać w wierze. Żebyśmy my też stawali na wysokości zadania i nie odstępowali od wiary, od Kościoła, mimo tego, co się dzieje w świecie, mimo „zeświedczenia”, mimo takiego luzowania w świecie. Patrząc na wiarę naszych ojców nam nie wolno tego zrobić. Dla uszanowania tego dziedzictwa, ich męczeństwa, nam dziś nie wolno odstępować od wiary – podkreśla ks. Dariusz Denisiuk.
Więcej o męczeństwie unitów z parafii Rudno, ks. Romanie Ryczkowskim, proboszczu parafii zamordowanym przez Niemców strzałem w tył głowy w 1940 r. oraz bł. siostrze Felicycie Paulinie Borowik, nazaretance rozstrzelanej 1 sierpnia 1943 r. ze współsiostrami jako męczenniczkami z Nowogródka można przeczytać w publikacji „Nasze korzenie i nasze dziedzictwo. Unici, proboszcz i zakonnica z Rudna” wydanej przez Wydawnictwo Diecezji Siedleckiej UNITAS, Siedlce 2023.
POSŁUCHAJ
Zobacz Galerię
10 Zdjęć
0 komentarze